Wizyta w UP przebiegła szybciej niż to było planowane i bardzo dobrze, gdyż dziś migrena nie daje mi żyć. Już od wczoraj się na nią zanosiło:/ Ale popołudniowa drzemka każdemu by dobrze zrobiła i migrena poszła sobie daleko ode mnie (mam nadzieję, że na dłuższy czas...).
Obecna pogoda nastraja tylko do leżenia i tzw 'nicnierobienia' z książką pod kołderką. Ale niech ten deszczyk wymyje wszystkie brudy pozostałe jeszcze po zimowej aurze. Aż pachnie wiosną:) Wystawiłam moje doniczkowce na balkon, żeby deszczyk też je lekko skropił i żeby poczuły tą wiosenną aurę:)
Biżuteryjnie coś się chwilowo wypaliłam i nie mam pomysłów. Coś tam robię, ale to coś mnie nie zachwyca:/ Ale postanowiłam, że muszę sobie zrobić cosik na szyję delikatnego w zieleniach i błękitach/granatach, bo ile można nosić jeden i ten sam róż z fioletem?;) (Poza tym nie do wszystkiego pasuje)
Jedyne co mi ostatnio wyszło (dla mnie) to zielona bransoletka z kamyczkami ze szkła weneckiego. Hmmmm... może coś wymyślę do niej na szyję? To jest myśl! :)
Oczywiście nie może zabraknąć bransoletek dla najstarszej:)
I jeszcze jeden wytwór moich łapek - dla mojej psiapsióły, z którą siedziałam przez 2,5 roku w jednej ławce w LO;)
Słonecznej pogody wszystkim!
Piękny sutaszyk :) bransoletki dwie przedostatnie rewelacyjne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze są te bransoletki, właśnie się sposobię, aby takie shambhalki sobie zrobić, zastanawiam sie jednak nad zapięciem... czy dobrze się sprawdza takie przesuwane... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) zapięcie jest dobre bo bransoletka pasuje prawie na każdego ale czasem jak są za sztywne sznurki to odstają, choć ja je zawijam pod bransoletkę i problem z głowy:)
UsuńPozdrawiam również:)
Szalenie lubie ogladac twoje prace ! Podziwiam szczerze !
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowien!
dziękuję:) miło przeczytać taki komentarz:) aż się jeszcze bardziej chce tworzyć kolejne posty:)
Usuń